Właśnie skończyłam swój pierwszy szal summit. A oto on:
Wygląda bardzo fajnie głównie za sprawą łaciatej włóczki. Robiło się bardzo szybko mimo ciągłego odwracania robótki. Włóczka z odzysku kosztowała 1 zł ... i wczesniej była kamizelką.
Pozdrawiam wszystkich odwiedzających mojego bloga.
o rany- jeszcze nie widziałam takiej techniki- świetnie się prezentuje!
OdpowiedzUsuńWitaj! Tu wodnik, geograf (siłą rzeczy lubię podróże) skoro trafiam na Twojego bloga to i robótki ręczne lubię. To dodam tylko, że jestem Basia. 30 właśnie skończyłam.
OdpowiedzUsuńSzal świetny!!!
Pozdrawiam i zapraszam do siebie! Druterele.blogspot.com
O Matko! Jaki fikuśny wzór. Fajny.
OdpowiedzUsuń